15-letni Max postanawia odszukać swego ojca, sławnego piosenkarza Johnny'ego Bigoude’a, który zaginął wkrótce po narodzinach syna. Na swojej drodze spotka wiele ekscentrycznych, ale i bardzo niebezpiecznych postaci.
Gdybym oglądała tę bajkę w dzieciństwie, na pewno nic bym z niej nie pamiętała jako dorosła osoba. Przez cały film powtarzałam tylko "wyjątkowo mało dynamiczna bajka". Jak ktoś już wspomniał, nie ma ona żadnego punktu zaczepienia. Wszystkie postacie ruszają się i krzyczą tak anemicznie i niemrawo, że nawet tak...
Największym problemem tej animacji jest jej treść, która jest zupełnie niezajmująca.
Fabuła po prostu kuleje, akcja jest dość niemrawa, scenariusz leży i kwiczy.
Brak jakiegokolwiek punktu zaczepienia.
Odsyłam do opisu http://www.filmweb.pl/film/Max+%26+Co-2007-408625/discussion/Opis,1692137 który niejako tłumaczy...