Wong Kar-Wai przygotowuje pierwszy od czasu
"Wielkiego mistrza" (2013) film. Co ciekawe, będzie to kontynuacja
"Spragnionych miłości" i
"2046", która domknie rozpoczętą w 2000 roku trylogię.
Film będzie zatytułowany
"Blossoms". Ma być on oparty na powieści Jina Yucheng a jego akcja będzie rozgrywać się w Szanghaju. Książka opowiada historie trzech mężczyzn na przestrzeni czasu, od lat 60. do 90. Na razie nie wiadomo, w jaki sposób reżyser połączy fabułę pierwowzoru z historią opowiedzianą w
"Spragnionych miłości" i
"2046".
Kręciłem dużo w Hong Kongu. Pochodzę z Szanghaju, a nigdy tam nie pracowałem, chciałem więc spróbować, powiedział
Wong. Twórca podobno rozpoczął pracę nad scenariuszem filmu jeszcze w 2015 roku. Twierdzi, że skończy pisanie w tym roku. Jeśli mu się uda, planuje wejść na plan pod koniec 2019 lub na początku 2020 roku.
Zapytany, czy w filmie zobaczymy jego ulubionego aktora,
Tony'ego Leunga,
Wong odpowiedział, że tak, ale tylko pod warunkiem, że
Leung mówi w dialekcie szanghajskim.