Ale miło się oglądało. Żona Pana Kuby bardzo miła i sympatyczna osoba. Trochę mi przeszkadzał "dogrywany" komentator do pokazywanych fragmentów meczu.
Lepiej wyglądałoby z oryginalnym komentatorem, a nie dogrywanym Bożydarem Iwanowem.
Nie rozumiem tego "to nie film tylko dokument". Przecież dokument może być filmem bo jedno drugiego nie wyklucza.
Słuszne spostrzeżenie. To było po prostu niepotrzebne, bo dokument jako całość jest według mnie udany i wzruszający, przykleił mnie do ekranu.