Przewrotna opowieść w duchu filmów Polańskiego (zwłaszcza "Autora widmo"), z niezłymi dialogami (trudno się nie uśmiechnąć, gdy np. Jagger wspomina, jak za młodu musiał się uczyć śpiewu) i ciekawymi, wyrazistymi bohaterami. Jagger gra właściwie samego siebie, czyli lekko zblazowanego milionera, i widać, że dobrze się bawi, a i Sutherlanda miło w końcu zobaczyć w poważniejszej roli.
Film nie jest wybitny, ale wartościowy. Oprócz ciekawego wątku kryminalnego, ma interesująco zarysowane postaci, mocno osadzone w fabule i w dodatku opowiada nam coś ciekawego o współczesnym świecie, kulturze, światku sztuki. spoiler: Poza tym, to dość oryginalne, aby główny bohater okazał się czarnym charakterem. Nie jest ewidentnie zły, ale ma swoje żądze i słabości, które przy określonych okolicznościach prowadzą do tragedii. To takie prawdziwe, większość osób które czynią żle, krzywdzą innych, nie są potworami, ale egoistami o słabych charakterach.