Aby skonsumować treści, należy się odpowiednio nastawiać. Po pierwsze drogi widzu, musisz wyprzeć z głowy, że ujrzysz coś w stylu apokaliptycznego łubu-dubu (M. Bay miałby tu wiele do zrekonstruowania). Po drugie: to bardziej dramat niż kino fantasy. Od dekady zauważam nową falę w sci-fi, a mianowicie kina alegorycznego. Tutaj zjawiska nie z tej ziemi stanowią jedynie pretekst do poznania naszej ludzkiej mentalności. Po trzecie: zamiast w scenariusz wsłuchaj się w muzykę.
Mnie właśnie urzekła oprawa, muzyka, ukazanie dramatu ludzi.
Gdybym szukał rasowej naparzanki, to obejrzałbym film akcji.
Dla mnie nudne, jednak wątek tych OBCYCH ciekawy(szkoda, że zamiast niego przez połowe serialu mamy gadanie i chodzenie od punktu A do B)
Podchodziłem z dystansem do tego serialu. Nie zawiodłem się. Jest klimat. Bardzo ciekawie jest pokazana inwazja. Nie ma laserów i totalnej rozpierduchy. Bynajmniej nie wiem jak jest dalej bo dopiero kończę pierwszy sezon.
Nie oglądaj 2 sezonu.... fabuła niczym wyjęta z gimbusiarskiej opery mydlanej. Tego się naprawdę nie da oglądać!
Do niczego nie należy się nastawiać "odpowiednio". Przy "odpowiednim" nastawieniu można sobie zniszczyć ciekawy obraz. Tu nic trudnego zauważyć coś nowego, bez niby smaku.
Gratuluje spostrzegawczości, masz kupę kina do odkrycia. W dobrej fantastyce bardzo często naukowa fikcja jest tylko tłem dla zobrazowania ludzkich relacji i zachowań. "Nastawianie się" robi z reguły więcej krzywdy niż pożytku. Poza tym chyba nie do końca rozumiesz jakich słów używasz. Musisz rozgraniczyć fantasy a naukową fikcje, bo to nie jest to samo. Rekonstrukcja oznacza odtworzenie, a nie dodanie czegoś od siebie. Zauważ też że wypowiadasz się na forum wchodząc w interakcję z innymi w luźnej atmosferze, nie w radiowej audycji wyborczej :D, więc tym bardziej zwracanie się w liczbie mnogiej nie ma sensu, na wykładach Cię cytować nie będą. Nie wiem jaki był tego cel, ale może taki masz styl, zawsze warto próbować czegoś nowego.
Wracając do sedna, ja dopiero serial zaczynam i mimo że lubię np. Lema to po pierwszym odcinku dałem sobie spokój, choć wiem że jest potencjał.